Jeśli zgodzimy się uważać życie za proces ciągły, to wynikają z tego pewne praktyczne konsekwencje. W zasadzie usprawiedliwienie „wycofania się” z dalszego rozwoju ze względu na wiek zostaje pozbawione sensu. Jesteśmy nadal zdolni do rozwijania się, przyswajania nowych zainteresowań, postaw, gustów, a nawet uprzedzeń. „Wycofanie się” może nie być wynikiem naszego wyraźnego wyboru, ale zaczynamy tracić zwyczaj witania z ochotą rzeczy nowych, gdyż w naszym wieku średnim jesteśmy zbyt pochłonięci ograniczoną liczbą działalności. Niektórzy z nas są bardzo zajęci zarabianiem na chleb i wykonywaniem pracy zawodowej, inni zajmują się rodzinami, utrzymaniem domu lub działalnością społeczną. Każde z tych zajęć zajmuje pokaźną część naszego czasu, naszych myśli oraz zainteresowań i sprawy spoza tego kręgu mają niewiele szans na zaprzątnięcie naszej uwagi. Wtedy, kiedy jesteśmy tak zaangażowani, nie odczuwamy jakiegoś określonego braku. Gdy nasza działalność zanika, możemy mieć wrażenie, że razem z nią zniknęło w dużym stopniu także zadowolenie z naszego życia, że staliśmy się ubożsi. Są wśród nas tacy szczęśliwcy, którzy unikają podobnej sytuacji, którzy potrafią pozostać wrażliwi na otaczający ich świat. Reagują nań z zainteresowaniem i entuzjazmem nawet w ciągu pracowitych lat. Pozostaje im bogactwo, z którego mogą czerpać, kiedy główna działalność ich wieku średniego pozostanie za nimi. Ich żywotność często kwitnie właśnie wtedy, kiedy wielu ludzi mniej uprzywilejowanych osiada w nudnym otoczeniu zewnętrznym, aby wieść nudne życie wewnętrzne. A znani są ludzie starsi, którzy zaczynają rozwijać hobby, studiować, podróżować, czytać współczesną literaturę i słuchać współczesnej muzyki. To ludzie współcześni, którzy nie układają swego życia w zależności od wieku kalendarzowego. Mają nie tylko bogate życie za sobą, ale i pełne życie przed sobą. Cieszą się zarówno żywotnością, jak i dojrzałością.
Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Leave a Reply